Najłagodniej mówiąc - poczciwy głupek.
Warto by jeszcze uzupełnić, że Franciszek był jezuitą oraz, że wiele uwagi poświęcał także tematyce dialogu międzykulturowego i międzyreligijnego i ochronie klimatu. Często nie był rozumiany w prowincjonalnej Polsce...
osoba wywołuje wściekłość oszalałych rusofobów mówi o tym że był człowiekiem pokoju, antyrasizmu, antynazizmu
Nie był żadnym lewicowcem, krytykował niektóre aspekty teologii wyzwolenia (społecznego) ale inne akceptował i chwalił. Był humanistą, propagatorem sprawiedliwości i solidarności społecznej. Wrogiem oszołomstwa,zaściankowości,obskurantyzmu.
natomiast plasował się w umiarkowanym nurcie teologii wyzwolenia. w TWS można wyróżnić radykalny nurt tzw. kolumbijsko-nikaraguańsko-salwadorski oraz umiarkowany tzw. brazylijsko-meksykańsko-argentyński
ps. szkoda że pogrzeb znów wykorzystano do lansowania przeciętnego komika
Nie był klasycznym lewicowcem ani komunistą, ale reprezentował mocno lewicujący nurt chadecji. Był eklektykiem, ale w wielu punktach zbliżonym do lewicy, a niejednokrotnie nawet "na lewo" od polskiej głównonurtowej pseudolewicy.
Jednym ze słów-kluczy dla lepszego zrozumienia eklektyzmu Franciszka może być "jezuityzm". Oczywiście, państwo czy quasipaństwo wyznaniowe nie jest tworem lewicowym (i nawet jako takiemu sprzeciwiał się mu papież Franciszek), ale silne wśród części jezuitów były idee komunistyczne czy protokomunistyczne.
"Podobne rozważania prowadzili także ateiści, a nawet wrogowie Kościoła katolickiego – słynny oświeceniowy filozof Wolter czy działacz i historyk socjalizmu (a prywatnie zięć Karola Marksa) Paul Lafargue. Zdaniem ich obu zbiorowością, w której w najdoskonalszym stopniu spełnione zostały założenia religii katolickiej, było społeczeństwo jezuickich osiedli misyjnych – quasi-państwa, które w literaturze funkcjonuje jako „Republika Jezuicka” bądź „Chrześcijańska komunistyczna Republika Guaranów”. Wolter nazwał je „tryumfem ludzkości”, Lafargue pisał natomiast: „Chrześcijańska republika jezuitów […] daje dość dokładny obraz społeczeństwa, które Kościół katolicki usiłuje stworzyć. A następnie stanowi ona eksperyment społeczny, i to doprawdy jeden z najciekawszych i najniezwyklejszych, jakich kiedykolwiek dokonano”.
Osiedla te nazwano redukcjami (od łacińskiego czasownika redūcere, „przyprowadzać”, w tym przypadku: „przyprowadzać do wiary chrześcijańskiej” – nie ma to nic wspólnego z redukcją w znaczeniu logicznym czy erystycznym). Istniały one na terenie obecnego Paragwaju, Argentyny, Brazylii i Boliwii w latach 1610–1768 i opierały się na bezprecedensowym, komunistycznym i demokratycznym systemie społecznym oraz – jeśli wierzyć podaniom – wyjątkowej gorliwości wiary chrześcijańskiej oraz internalizacji katolickiej etyki przez mieszkańców. Osiągnęły także bardzo wysoki poziom infrastruktury, techniki i sprawiedliwego rozwoju społecznego – wyższy niż regularne osiedla kolonialne, mimo że pozbawione były wielu ich gospodarczych przywilejów. Dzień pracy trwał w nich sześć godzin, a pracowano jedynie przez pięć dni w tygodniu. Zniesiono karę śmierci, kobiety sądzone były wyłącznie przez inne kobiety. Nie istniała prywatna własność nieruchomości ani środków produkcji. Nie było pieniędzy. Rytm życia wyznaczały modlitwy, a znaczna ilość wolnego czasu pozwalała na powstanie reprezentujących wysoki poziom artystyczny orkiestr, chórów i teatrów."
https://magazynkontakt.pl/katolewicowa-utopia-guaranow/
Wiele z wypowiedzi Franciszka odbijało się szczególnie w polskich mediach słabym echem, a było interesujących. Oczywiście, nie chodzi tutaj o komunizm w znaczeniu rewolucyjnego marksizmu czy marksizmu-leninizmu, a raczej ewentualnie takie właśnie pierwotnie chrześcijańskie, późniejsze jezuickie czy też współczesne - zachodnie, potoczne znaczenie "komunizmu", rozumianego bardziej jako bliskość postulatom prospołecznym, egalitarnym, solidarystycznym czy redystrybucyjnym. W Polsce temu znaczeniu bliższe wydaje się np. słowo "socjalista(-tka)":
https://kresy24.pl/franciszek-z-socjologicznego-punktu-widzenia-jestem-komunista-i-byl-nim-tez-jezus/
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/za-drzwiami-watykanu-franciszek-zrobil-finansowa-rewolucje-pieniadze-to-wladza/l4ymkgf
Fragment ogólnodostępnej encykliki Franciszka - "Fratelli tutti" ("Wszyscyśmy braćmi - o przyjaźni i braterstwie społecznym" - pt. "Niesprawiedliwość wojny" -
https://wolnemedia.net/papiez-franciszek-niesprawiedliwosc-wojny/
A tutaj z kolei publikacja o ww. encyklice w kontekście stosunku Franciszka do form własności / własności prywatnej (stosunku zakorzenionego wprawdzie w historycznej nauce Kościoła, ale też rozwijającego ją), a w tym - o zasadzie użytkowania dóbr ku pożytkowi powszechnemu/wspólnemu. Wszelka własność została w niej opisana jako "pożyczona" i przeznaczona do użytkowania dla dobra innych -
https://krytykapolityczna.pl/swiat/encyklika-franciszka-fratelli-tutti-prawo-wlasnosci-migranci/
I jeszcze jeden, jak zwykle ciekawy artykuł pióra Agnieszki Zakrzewicz (w wersji internetowej dostępny tylko częściowo) - https://www.tygodnikprzeglad.pl/proboszcz-globalnej-wioski/
https://tvn24.pl/swiat/papamobile-papieza-franciszka-bedzie-pomagac-w-strefie-gazy-st8443691