Australia - Spór o przeszłość deputowanego Zielonych

Australia: Spór o przeszłość deputowanego Zielonych

[2010-08-29 08:44:11]

Deputowany Australijskich Zielonych (Australian Greens) z Melbourne Adam Bandt (na zdjęciu) broni swoich opinii, które zamieścił 15 lat temu na marksistowskiej stronie internetowej, krytykujących kapitalizm i uznających Zielonych za partię burżuazyjną, które może być jednak użyta do głoszenia socjalistycznego programu.

Artykuł, który ukazał się 4 marca 1995 roku, gdy Bandt był studentem Murdoch University, przypomniał na swojej stronie internetowej VexNews blogger Andrew Landeryou. Temat jest żywo komentowany w Australii, gdzie trwają rozmowy o utworzeniu koalicji rządowej między Australijską Partią Pracy (Australian Labour Party) obecnej premier Julii Gillard oraz Zielonymi.

Bandt, który był w czasach studenckich działaczem Sojuszu Lewicy (Left Alliance), pisał m.in., że Partia Pracy jest prawie tak samo prawicowa jak amerykańscy Demokraci. Opowiedział się za budową antykapitalistycznego, antysocjaldemokratycznego, internacjonalistycznego ruchu. Zielonych nazywał partią burżuazyjną, uważając jednak, że poparcie dla nich może być najbardziej efektywną strategią dla radykalnej lewicy.

Odpowiadając na zarzuty Bandt bronił swoich słów. Te opinie pojawiły się na studenckiej liście dyskusyjnej 15 lat temu. Tak jak wielu studentów byłem zaangażowany w działalność polityczną, w tym w studencki związek zawodowy - powiedział gazecie "The Australian". Zawsze miałem postępowe poglądy i na na uniwersytecie współpracowałem z wieloma młodymi ludźmi, którzy utożsamiali się z lewą stroną sceny politycznej, z różnymi jej odcieniami, w tym za laburzystami i socjalistami - dodał.

Bandta poparły także władze jego ugrupowania. Lider Zielonych Bob Brown stwierdził, że popiera deputowanego w 160 procentach i uznał, że nie ma żadnego powodu aby musiał się on dystansować od swoich opinii z 1995 roku. Brown stwierdził także, że nie przeszkadza mu przeszłość Bandta i cieszy się, że w jego ugrupowaniu są ludzie z różnych środowisk, dodając, że sam wywodzi się z rodziny prezbiteriańskiej.

Szymon Martys