Sherine Tadros: Sprawiedliwość - odmiana izraelska

[2010-11-02 17:05:30]

Proces w sprawie śmierci Rachel Corrie


"Czy ktoś wie jak jest "okupacja" po hebrajsku?" To pytanie zadał tłumacz hebrajskiego zebranym w wypełnionej po brzegi sali sądowej.

Tak rozpoczął się proces w sprawie zamordowania amerykańskiej aktywistki Rachel Corrie, o który jej rodzina zabiegała od siedmiu lat.

Dziś, kilka miesięcy później, powróciliśmy do Sądu Okręgowego w Hajfie, aby usłyszeć zeznania izraelskiego żołnierza odpowiedzialnego za śmierć Rachel. Prowadził on buldożer, który zabił dziewczynę, gdy ta w 2003 roku pokojowo protestowała przeciwko burzeniu palestyńskich domów w Gazie. A mogliśmy jedynie słuchać, ponieważ sędzia przychylił się do niecodziennej prośby państwa, aby składanie zeznań przez kierowcę, jak i innych żołnierzy, odbywało się za ciemną zasłoną w celu ochrony ich tożsamości (przez wzgląd na "bezpieczeństwo").

Nie mogę zdradzić imienia kierowcy (obowiązuje mnie tajemnica sądowa), ale mogę powiedzieć, że to rosyjski imigrant, który, o ironio, urodził się w tym samym dniu co Rachel.

Przesłuchanie było długie i męczące. Kierowca odpowiadał na pytania przeróżnymi wariantami "Nie pamiętam". Nie mógł sobie nawet przypomnieć pory dnia, kiedy Rachel zginęła i twierdził, że nie zdawał sobie sprawy, że ją potrącił, a następnie przejechał, czterotonowym buldożerem Caterpillar.

Prawdopodobnie również nie zdawał sobie sprawy, że przejechał ją po raz drugi i zmiażdżył jej ciało lemieszem, cofając się.

To była najgorsza część dnia dla Cindy Corrie, emerytowanej nauczycielki muzyki z Olimpii w stanie Washington: "Słuchać jak człowiek, który zabił moją córkę, bez żadnej skruchy w głosie mówi, że nie pamięta kiedy to się stało".

Cindy twierdzi, że nawet gdyby zrobił to przez przypadek, jak mógłby po prostu nie pamiętać pory dnia, kiedy zabił 23-letnią dziewczynę?

Nie tylko fakt, że od wniesienia pozwu przez rodzinę Rachel do dnia procesu minęło 5 lat, ale także procedury sądowe i zmiany wnoszone przez izraelskich prawników w ostatniej chwili przedstawiały żenujący poziom jak na kraj, który nazywa siebie demokratycznym i praworządnym. Inne czynniki, które przyczyniły się do opóźnienia procesu i ogólnej frustracji, to kiepscy tłumacze, niekonsekwentne wyznaczanie dat procesu oraz sędzia wstrzymujący postępowanie z powodu innych obowiązków (podobnie było dzisiaj, kiedy skrócił posiedzenie o 2 godziny).

Rodzinie Corrie'ch, dziennikarzom i grupom obrońców praw człowieka powiedziano, że mogą wejść na salę sądową o dziewiątej rano. Kwadrans po ósmej salę wypełniono "obserwatorami" na prośbę państwa, więc, oprócz rodziny i ich prawników, miejsca starczyło tylko dla 3 czy 4 dziennikarzy (którzy musieli się zmieniać), aby mogli usłyszeć i zdać relację.

Ja w środku byłam zaledwie pół godziny. Wystarczyło to jednak, żeby usłyszeć, jak kierowca próbował tłumaczyć, że jedynie wypełniał rozkazy. Mówił, że przełożeni wydali mu polecenie, aby kontynuował wyburzanie domów pomimo ludzi protestujących w pobliżu.

I to jest właśnie powód, dla którego ten proces jest tak ważny. Nie chodzi o obarczenie winą i skazanie żołnierza, który zadał Rachel ostateczny cios.

Rodzina dziewczyny pozywa państwo izraelskie o symbolicznego dolara za przyzwolenie żołnierzom na zachowania bezkarne, a czasem wręcz za zachętę do nich. Nieważne, czy jest to powstrzymanie statku niosącego pomoc przed dotarciem do Gazy, czy - jak w przypadku Rachel - powstrzymanie aktywistów broniących domu palestyńskiego księgowego. Izraelscy żołnierze zbyt często reagują siłą, bo są przekonani, że stoją ponad prawem.

I jeśli rodzina Corrie'ch przegra tę sprawę, to dlatego, że izraelskie prawo zawsze ich broni.

21 października 2010

Sherine Tadros
tłumaczenie: Katarzyna Ślosarska


Tekst ukazał się na witrynie internetowej telewizji Al Jazeera.

Sherine Tadros jest reporterką katarskiej telewizji Al Jazeera, korespondentką z Izraela i Terytoriów Okupowanych.

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Wsparcie na rzecz funkcjonowania projektu Czerwony Goździk
https://zrzutka.pl/evh9hv
Do 18 maja
Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek

Więcej ogłoszeń...


20 maja:

1881 - Urodziła się Natalia Gąsiorowska, historyczka, badaczka dziejów ruchu robotniczego, prof. Uniwersytetu Łódzkiego i Uniwersytetu Warszawskiego, prof. i rektor WSP w Łodzi, członkini PAN.

1891 - Urodził się Earl Browder, sekretarz generalny Komunistycznej Partii USA w latach 1932-45.

1935 - W Motevideo urodził się José Mujica, urugwajski polityk lewicowy, prezydent tego kraju w latach 2010-2015.

1945 - Ukazał się pierwszy numer "Expressu Wieczornego", którego założycielem i redaktorem naczelnym był członek PPS Rafał Praga.

1946 - W Wielkiej Brytanii znacjonalizowano kopalnie.

1947 - Urodziła się Nancy Fraser, amerykańska teoretyczka feminizmu, prof. filozofii i teorii politycznej, przedstawicielka tzw. IV pokolenia szkoły frankfurckiej.

1990 - Na przystanku autobusowym w mieście Riszon le-Cijjon izraelski żołnierz zastrzelił 7 Palestyńczyków.

2009 - W Irlandii opublikowano tzw. Raport Ryana, ujawniający systemowy charakter tortur, gwałtów i poniżania dzieci przez katolickich księży i zakonnice, zarządzających ośrodkami wychowawczymi.

2017 - Francisco Guterres (FRETILIN) został prezydentem Timoru Wschodniego.

2018 - Ubiegający się o reelekcję Nicolás Maduro wygrał w pierwszej turze wybory prezydenckie w Wenezueli.


?
Lewica.pl na Facebooku