Demokracja w wydaniu liberalnym się kończy. Jeśli nie chcemy jej oddać prawicy, musimy odzyskać politykę – sporną, emocjonalną i odważną. Czas...
Jak wytłumaczyć, że ludzie nie są w stanie zrezygnować z części własnego komfortu, mając świadomość, że to niszczy przyszłość ich dzieci? Jak z...
Stało się. Po wielu dniach napięcia i wzajemnego ostrzału pomiędzy Izraelem Netanjahu wspieranym przez Trumpa, a Iranem ajatollahów - USA...
Paulina Januszewska: Współistnienie? Ta, jasne! Żydowska komiczka kontra Netanjahu
Przemysław Stefaniak: Czy sukces koncertu powinniśmy mierzyć tym ile osób kupi bilet?
Xawier Woliński: Prawicowa rewolucja kulturalna
Michał Peno: Gorzki posmak kultury - wszyscy jesteśmy włóczęgami
Filip Ilkowski: Cały świat, sikorki i rewolucja pracownicza
Jarosław Klebaniuk: Jak pies
Przemysław Prekiel: Wielki budowniczy Radomia
Piotr Ikonowicz: Stawiają słuszną diagnozę, ale nie wyciągają z niej wniosków
Gdy Price przeczytał, że według naukowców dopiero roczny dochód na poziomie 70 tys. USD daje Amerykanom poczucie szczęścia, postanowił, że w jego firmie tyle właśnie wynosić będzie minimalne wynagrodzenie. Środki na podwyżkę pochodzą z redukcji własnej pensji prezesa (z 1 mln do 70 tys. dolarów) oraz pochłoną 75-80% planowanego tegorocznego zysku. Dotąd średnia pensja w 120-osobowej załodze stanowiła 48 tys. - najniżej uposażeni poziom 70 tys. mają osiągnąć w ciągu 3 lat.
- Moje wynagrodzenie jako prezesa w porównaniu ze zwykłym pracownikiem było absurdalnie wysokie - powiedział Price. Prezes Gravity Payments dodał, że jego główne ekstrawagancje to jazda na snowboardzie oraz wysokie napiwki w barach. Jeździ 12-letnim audi, otrzymanym w barterze za obsługę lokalnego sprzedawcy samochodów.
Firma Gravity Payments działa w Seattle i obsługuje płatności kartami kredytowymi. Price założył ją w 2004 roku w wieku 19 lat.
Na zdjęciu: Pracownicy Gravity Payments / fot. gravitypayments.com
